środa, 16 grudnia 2015

Hummus w/g pana Pawła Lorocha.



Pan Paweł jest mistrzem !! Jego potrawy odznaczają się oryginalnością, a jednocześnie nie są zbytnio skomplikowane, więc z łatwością można robić je u siebie w domu.

SDC107871
Składniki:
  • 2 puszki ciecierzycy
  • 2 łyżki pasty sezamowej tahini (przepis na tę pastę podaję na samym końcu)
  • mały słoik suszonych pomidorów w oliwie
  • sok z jednej cytryny
  • 2 ząbki czosnku
  • sól

SDC107904
Ciecierzycę należy osączyć na sicie, zostawiając niewielką ilość zalewy.
Przełożyć do blendera, dodać pozostałe składniki i zmiksować na gładką pastę.
Jeśli masa w trakcie miksowania jest zbyt sucha, to należy dodać nieco zalewy z ciecierzycy.



SDC107951 
Przełożyć pastę do pojemniczków oblewając ją nieco oliwą z pomidorów.
Używać jako zdrowe smarowidełko do pieczywa lub dip do warzyw.


 Pasta tahini.
-1 szklanka ziarenek sezamu
-około 3 łyżek oleju

Sezam wsypać na suchą patelnię.
Prażyć na małym ogniu, ciągle mieszając, tak aby lekko się zrumienił i zaczął pięknie pachnieć. (Uwaga! Sezamu nie można przypalić, bo stanie się gorzki!)
Uprażony sezam przesypać do blendera.
Miksować ok. 5 minut dodając powoli olej.
Gdy masa stanie się jednolicie gładka pasta tahini jest już gotowa.
Można ją przechowywać w lodówce nawet do 3 miesięcy.

poniedziałek, 19 października 2015

Pasta jajeczna.

Zwykła... prosta... bardzo smaczna... moja mama, w ciężkich czasach (bo puste półki wtedy były!) często ją robiła... jajka zaprzyjaźniona pani gospodyni przynosiła... szczypiorek rósł w naszym ogródku... Masło Roślinne, sól i pieprz można było w sklepie, bez większego problemu, kupić... teraz nie ma kłopotów z zaopatrzeniem, a jednak często wracam do tej pasty, bo naprawdę warto...

















Składniki:
  • jaja ugotowane na twardo
  • małe pudełeczko Masła Roślinnego (trzeba wcześniej wyjąć je z lodówki!)
  • szczypior
  • sól
  • pieprz 

















Miękkie Masło Roślinne wymieszać z solą i pieprzem.


















Dodać rozdrobnione jaja. I tu dobrze sprawdza się takie oto kółeczko, bo krojenie nim migiem wychodzi!


















Wrzucić posiekany szczypiorek.


















Wszystko razem wymieszać. Spróbować i ewentualnie dodać jeszcze trochę soli lub pieprzu.


















Pastę przełożyć do jakiegoś zamykanego pudełeczka. Przechowywać w lodówce. Jak przyjdzie ochota (a nam przychodzi często :D) smarować pajdę, najlepiej świeżego, chleba i pałaszować sobie.

niedziela, 4 października 2015

Paprykarz szczeciński.

Oj, coś dawno mnie tu nie było... ale znowu jestem... i to dzięki przemiłemu koledze Janiczkowi... bo to on, po raz kolejny, zainspirował mnie do działania... kilka dni temu zobaczyłam na jego zdjęciu PAPRYKARZ WŁASNEJ ROBOTY... o rety, przecież to zawsze (jeszcze od czasów zamierzchłej komuny) było moje ulubione żarełko... tylko, że sama nigdy nie robiłam... zawsze kupowałam... otwierałam puszkę i pałaszowałam łyżeczką... bo tak (bez pieczywa) najlepiej mi smakuje... a teraz mam własnej produkcji i uczciwie powiem: przepyszny jest........!! :D :D

















Składniki:
  • 2 makrele (obrane z ości i ze skóry)
  • 2 woreczki ryżu
  • 1 duża cebula
  • 2 marchwie
  • kilka ząbków czosnnku
  • 1 łyżeczka ostrej papryki
  • 2 łyżeczki papryki słodkiej
  • 2 łyżeczki sosu sojowego
  • sól
  • pieprz
  • cukier
  • kilka liści laurowych
  • kartonik przecieru pomidorowego (zwanego też pulpą)
  • 6 łyżeczek pomidorowego koncentratu
  • oliwa do smażenia
  • szklanka wody (do ewentualnego podlania)



Ryż ugotować w osolonej wodzie.


















Cebulę i czosnek posiekać i podsmażyć na oleju, dodając troszkę soli i cukru. Uważać aby się nie zbyt mocno nie przypiekło, bo czosnek zgorzknieje !!


















Marchew zetrzeć na tarce jarzynówce.


















Do podsmażonej cebuli dodać obie sproszkowane papryki oraz liście laurowe. Podsmażyć lekko, cały czas mieszając, aby się nie przypaliło.


















Teraz do cebuli dorzucić utartą marchew. Dokładnie wymieszać i chwileczkę smażyć




.













Dodać koncentrat i przecier pomidorowy, sos sojowy, sól, pieprz i cukier do smaku. Wymieszać i ewentualnie podlać wodą. Dusić ok. 15 minut, mieszając co jakiś czas.


















Po upływie kwadransa dodać ugotowany ryż i obrane makrele. Wymieszać bardzo dokładnie i jeszcze chwileczkę dusić. Spróbować i (jeśli trzeba) dodać sól, pieprz, cukier. Wyjąć liście laurowe i zostawić do całkowitego wystygnięcia.
(niestety... moja patelnia okazała się zbyt mała... i na tym końcowym etapie musiałam wszystko przerzucić do garnka... następnym razem paprykarz będę robiła w rondlu do pieczenia mięs :P)


















Zimny paprykarz przełożyć do mniejszych pojemniczków, a potem już tylko: jeść... jeść... jeść...!! :D

                                      

sobota, 15 sierpnia 2015

Jarzynowa zupa - krem.

Ech, niebywałe upały dalej nas masakrują... jeść się nie chce... ale, żeby nam metabolizm nie padł, to przecież trzeba co trzy godziny coś "przetrącić"... tak więc dzisiaj zrobiłam delikatną zupę - krem...

















Składniki:
  • duża porcja włoszczyzny
  • kilka ziemniaków
  • 1 brokuł
  • kawałeczek jakiegoś mięsa ( u nas dziś schab)
  • sól
  • odrobina cukru
  • pieprz
  • szczypta kurkumy
  • jogurt grecki
  • ocet (do usuwania robaczków z brokuła :P)


















Mięso wrzucić do garnka.


















Warzywa (oprócz brokuła) pokroić na mniejsze kawałki. Wrzucić do schabu. Dodać wodę i gotować na małym ogniu ok. 45 minut.


















Brokuła namoczyć w zimnej wodzie z dodatkiem octu.


















Po upływie 45 minut gotowania dodać do garnka pokrojone brokuły i szczyptę cukru. Gotować na małym ogniu ok. 15 minut, nie przykrywając pokrywką. Cukier i barak przykrycia pozwoli brokułom zachować ładny, zielony kolor.


















Pod koniec gotowania dodać sól, pieprz i szczyptę kurkumy.


















Wyjąć mięso. Pokroić na mniejsze kawałki i wrzucić z powrotem do gara.Całość zblenderować.
Ja jeden kawałek mięcha (ten z kostką) zostawiłam i podałam mężowi razem ze zblenderowaną zupą.


















Zmiksowana zupa wygląda tak. Prawda, że ładnie...? :D


















Zupę podałam z łyżką jogurtu greckiego i odrobiną koperku.

niedziela, 9 sierpnia 2015

Sernik na zimno (baaardzo prosty !!!)

Jest pyszny i mocno owocowy! Smakuje nam niczym najlepsze lody.
















Składniki:
  • kilogramowe opakowanie serka kanapkowego 
  • 3 galaretki żółte
  • 3 galaretki czerwone
  • dużo rozmaitych owoców

















Żółte galaretki rozpuścić w minimalnej ilości wrzącej wody. Dokładnie wymieszać i przestudzić. Ser kanapkowy ubijać blenderem, dodając powoli chłodną galaretkę. Do masy włożyć troszkę owoców i delikatnie wymieszać łyżką.


















Następnie masę przełożyć do tortownicy i wsypać na wierzch owoce. Czerwone galaretki rozpuścić we wrzącej wodzie (biorąc połowę wody przewidzianej w przepisie) i dokładnie wymieszać. Tężejącą galaretkę wlać na owoce. Tortownicę wstawić na kilka godzin do lodówki.


















Podawać mocno schłodzony.

sobota, 8 sierpnia 2015

Sałatka caprese.

Mamy dziś 8 sierpnia... upał niemiłosierny... na zewnątrz 33,3*C, w domu 29,7*C... normalnie masakra... nie mam ochoty stać przy rozgrzanych garach... i nikt z nas nie chce jeść gorących dań... razem z moją szwagierką Lucią zarządziłyśmy: na obiad podamy tylko samą Sałatkę Caprese...!! I była to bardzo dobra decyzja. :)))

















Składniki:

  • mozzarella 
  • pomidory
  • cebulka dymka
  • olej (albo oliwa)
  • ocet winny (lub balsamiczny)
  • sól
  • pieprz


















Pomidory i mozzarellę pokroić w plastry, cebulkę i szczypior posiekać.
Rozłożyć na talerze. Pokropić olejem i octem, posypać solą i pieprzem.
I finito... szybko, smacznie, zdrowo. :)))

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Zupa brokułowa.

Taką zupę lubię, bo jest delikatna, a jednocześnie pożywna.

















Składniki:
  • brokuł
  • duża porcja włoszczyzny
  • ziemniaki
  • koperek
  • czosnek
  • kawałek jakiegoś mięsa (u mnie tym razem filet z indyka)
  • jogurt naturalny
  • sól
  • pieprz
  • cukier
  • kurkuma
  • sos sojowy

















Mięso indycze zalać zimną wodą i gotować (na małym ogniu!) około 1 godziny.


















Po godzinie wrzucić pokrojoną włoszczyznę i gotować dalej ok. 10minut.


















Teraz wrzucić pokrojone w kostkę ziemniaki i gotować kolejne 10 minut.


















Następnie dodać troszkę cukru, wrzucić pokrojone różyczki brokuła i gotować (bez przykrycia, co ponoć pozwala brokułowi zachować piękny zielony kolor) dalsze 10 minut.


















Wyjąć ugotowane już mięso i odłożyć. Po wystygnięciu pokroić i włożyć na talerz tym, którzy lubią mięcho. Moją porcję oddam suni (ja nie lubię mięsa) i dlatego nie dodałam jeszcze soli i pieprzu, bo te przyprawy szkodzą psu.








Do zupy wcisnąć czosnek, zagotować i wyłączyć gaz.


















Do gara z zupą wsypać pokrojony koperek.


















Dodać sól, pieprz, szczyptę kurkumy, trochę sosu sojowego.


















Jogurt naturalny osolić, wymieszać. Dodać trochę gorącej zupy, znowu wymieszać i wlać do garnka.


















Zupa gotowa, można zajadać.

środa, 29 lipca 2015

Obiad z parowaru.

Samo zdrowie... no, może za wyjątkiem masła przesmażonego z bułeczką... :P :P jednak nie potrafię się powstrzymać i gotowane warzywa zawsze sobie tym dodatkiem polewam... a kto chce na 100% jeść zdrowo, to może sobie taki obiad keczupem polać... są również zwolennicy wymieszania keczupu z odrobiną majonezu... jednak dla mnie nie ma to jak bułeczka z masłem... :D

















Składniki:
  • fasolka szparagowa
  • marchew
  • brokuł
  • kalafior
  • pieczarki
  • filet z piersi kurczaka
  • olej
  • masło
  • bułka tarta
  • sól
  • pieprz
  • złocista przyprawa do kurczaka
  • majonez (niekoniecznie!)
  • keczup
  •  
     














Fasolkę nastawić jako pierwszą i parować ją ok. 20 minut.


















Filet przekroić na pół i obtoczyć w przyprawie, a następnie obsmażyć (bardzo krótko!) na rozgrzanym oleju.


















Po upływie 20 minut marchew (pokrojoną w grube, ukośne plastry) oraz pieczarki (pokrojone w ćwiartki) i obsmażony filet nastawić w parowarze na 10 minut.


















Następnie (po upływie 10 min.) nastawić brokuła i kalafiora na kolejne 10 minut.


















Voila, obiad gotowy.


















Wersja zdrowsza, z keczupem.


















I ta mniej zdrowa (ale jakże pyszna!!) z bułeczką na maśle przesmażoną.