Składniki:
- owoce (tym razem truskawki, bo na nie sezon)
- paczka okrągłych biszkoptów
- masło (wzięłam roślinne, a następnym razem może zrobię z prawdziwego)
- kakao
- szklanka mleka
- 2 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- sok z połowy cytryny
- 3 galaretki (następnym razem wezmę chyba cztery)
- 2,5 łyżki budyniu
Galaretki rozpuścić w mniejszej ilości wody.
Jajka, cukier, dwie i pół łyżki budyniu wymieszać z niedużą ilością mleka. Pozostałą część mleka zagotować i ugotować budyń. Ostudzić.
Biszkopty ułożyć w tortownicy i polać je trochę galaretką.
Masło utrzeć, dodając po łyżce wystudzonego budyniu i wlewając sok z połowy cytryny.
Na biszkopty wyłożyć pół maślanego kremu. A do pozostałego dodać (dużo!) kakao.
Na białym kremie układać biszkopty, mocząc je w galaretce.
Następnie wyłożyć kakaowy krem i ułożyć na nim truskawki.
Na koniec wlać tężejącą galaretkę i wstawić ciasto do lodówki.
Podawać mocno schłodzone.
Ooo! coś dla mnie :D Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńA może się skuszę. Bo ja na słodkie to wcale, ale mój Piotruś to ho ho !!!
OdpowiedzUsuń