czwartek, 18 czerwca 2015

Sernik na zimno.

Ach, tego przepisu od bardzo dawna szukałam...!! Podobne ciacho robiłam w siermiężnych latach 70-tych. Potem jakoś serniki na zimno przestały być modne, a przepis gdzieś mi się zawieruszył. Teraz, dzięki koleżance Izie, znowu mogę je robić. I często (z przeróżnymi owocami) będę robiła, bo mam lekarski nakaz jedzenia galaretek. Izko, dziękuję Ci bardzo......!! :))
















Składniki:
  • 1kg serka kanapkowego
  • 4 galaretki żółte
  • 4 galaretki innego koloru
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 kg owoców 
  • biszkopty (wcale nie są potrzebne i następny raz zrobię bez nich)
















Żółte galaretki rozpuścić w małej ilości wrzącej wody.
















Galaretki innego koloru rozpuścić w połowie przewidzianej w przepisie wrzącej wody.
















Ser zmiksować z cukrem pudrem. Następnie wlać żółtą galaretkę i dalej dokładnie miksować.
















Biszkopty ułożyć w foremkach (a najlepiej w jednej dużej tortownicy) i wlać serową masę. Wstawić do lodówki.
















Gdy masa serowa zastygnie ułożyć owoce i zalać tężejącą kolorową (u mnie czerwoną) galaretką. Znowu wstawić do lodówki.
















Sernik jest świetny, niezbyt słodki, co dla nas jest bardzo ważne. 



1 komentarz:

  1. Uwielbiamy takie serniki, ale nigdy nie dodaje cukru do masy. Jakoś w lecie wystarcza mi słodkość galaretki dodanej do masy :) A jak Wy nie przepadacie za słodkim, to też proponuję spróbować bez cukru następnym razem :)
    Mąż wczoraj napomknął o serniczku na zimno...Trzeba szafki sprawdzić czy galaretki jeszcze zostały :) No i u mnie będzie w wersji "koziego mleczka" o ile zrobię :)

    OdpowiedzUsuń